aktualnie opakowany ekologicznym papierem podąża przez pół Polski do swojej małej właścicielki.
ot, taki mój pomysł na bycie mikołajowym pomocnikiem.
uplęgłam poczciwinę w przerwach w pracy.
ostatnio miałam bowiem przyjemność zastępować koleżankę w fotografowaniu dzieciaków ze świętym Mikołajem.
poszło szybko jak jeszcze nigdy, mimo że improwizowałam.
na świnkowy sweterek wykorzystałam resztki Kotka (właściwie to 4 Kotków :D), a prosiaczkowy róż pochodzi z poncza wygrzebanego w ciucholandzie.
kwiatuszek to również odzysk, z tiulowej zasłonki, którą tak poza tym przetworzyłam na baletowe tutu, które mam zamiar wykorzystywać w sesjach z maluszkami.
przy dziele tworzenia dzielnie pomagały druty 3mm.
Ja jestem tancerką, stwórz mi też tutu :D
OdpowiedzUsuńŚwiń jest przeuroczy :)