sobota, 22 grudnia 2012

urokliwe paputki

tymczasowa rezydentka powyższego brzuszka opuściła już przytulne M-1, bowiem 17 grudnia przywitaliśmy na świecie Gabrysię :-)
a że dziecina ciotkę ma zdolną (i skromną), to ta, wywiązując się z obietnicy złożonej podczas ciążowej sesji, uplęgła jej przecudnej urody paputki z funkcją odpychania uroków.
to dlatego, że są czerwone, z powodu mojej osobistej awersji do nadmiaru różu wszelakiego (za wyjątkiem brudnego pudrowego).
a oto i one:
mój Nikoś postanowił podnieść mi ciśnienie i podczas sesji poglądowej na zdjęciach z czerwonych paputków uparcie robił niewyraźną, radioaktywnie się żarzącą pomarańczową plamę, choćbym nie wiem jak manipulowała ręcznymi ustawieniami.
(btw sześć lat temu poprzedni aparat z kolei uparcie z fioletu robił mi niebieski)
ale gdzie aparat nie może, tam ja fotoszopka poślę, dlatego fotki są jak najbardziej realistyczne.
drutowałam na 3mm resztkami Pearl, ale i tak mi tego kłębuszka zostało przynajmniej na jeszcze jedną parę.
wzór to wypatrzony z zachwytem u Pimposhki  Saartje's Bootees.
po odpowiednie guziczki przebrnęłam przez te zaspy i mróz na sąsiednie osiedle do pasmanterii :-)
nóg poglądowo użyczył lalek Stefan, który swego czasu intensywnie wspomagał wyprzedaż niemowlęcej garderoby młodego.
planuję jeszcze stworzyć przynajmniej dwie podobne pary, żeby móc je w przyszłości wykorzystywać w sesjach brzuszkowych.
tym bardziej, że są urocze, a mimo to nie wymagają dużych pokładów czasowych - w moim przypadku 2 godziny połączone z zerkaniem jednym okiem w wasze blogi :-)
na te 2 godziny oczywiście złożyła się również końcowa obróbka, tj. chowanie nitek, zszywanie całości i mocowanie guzików.
efekty zaprezentuję niebawem, bo po świętach szykuje mi się taki jeden krągły brzuszek do obcykania :-)

1 komentarz:

  1. ciotko jesteś wielka!prześliczne słodkie paputki!Cudny prezent i dla mamy i dziewusi!Sama słodycz!

    OdpowiedzUsuń