czwartek, 11 października 2012

makówka z zygzakiem

kto powiedział, że Poppy to wzór tylko i wyłącznie dla kobitek?
mojemu męskiemu dzieciowi jak widać pasuje.
czapka popełniona w 2 dni, co jest moim osobistym rekordem w wydzierganiu czegokolwiek od początku do końca.
wykorzystałam włóczkę no name, wygrzebaną w ciucholandzie w postaci dwóch małych kuleczek, które połączyłam w podwójną nitkę.
skład nieznany, ale w dotyku wydaje się choć w pewnym stopniu mieszanką czegoś naturalnego.
góra robiona na drutach 5mm, ściągacz na 4mm, zakończony na 7mm.
pierwszy raz dobrze wykorzystałam technikę magic loop - tzn. idealnie dociągnęłam oczka gdzie trzeba.



naszywkę wycięłam ze starej czapki, w której dobry był tylko rozmiar, ale ten widniejący na metce.
okazało się, że nie sięgała nawet uszu młodego, więc bez żalu poddałam ją recyklingowi :)





2 komentarze:

  1. Poppy śliczna:) a widać i synek zadowolony:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetna! Chłopięcej wersji dotąd nie widziałam. Mi ta kojarzy się trochę z kaskiem, więc jak znalazł! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń